Podjazdy

Sobota, 30 kwietnia 2011 · dodano: 30.04.2011 | Komentarze 0

Podjazdy ale pod Kopiec Kościuszki. Nie czułem w nogach siły ale czasy nawet dobre wyszły. Najlepszy to 4:22 na Hsr = 168 ( do rekordu brakło 13 sekund). Myślę jednak, że to zasługa roweru.
W sumie zrobiłem 10 podjazdów z czego większość w granicy 4:40.
Miesiąc udany. Mimo przerwy kontuzyjnej zrobiłem rekordzik miesięczny 1589 km i wyszło 60 godzin jazdy.

Dobczyce

Środa, 27 kwietnia 2011 · dodano: 27.04.2011 | Komentarze 0

Zaczynam ćwiczyć podjazdy. Może troszke późno ale jakoś tak wyszło. Teraz będe częściej jeździł w strone Dobczyc. Pobiłem dzisiaj rekord prędkości = 89,1 km/h.

Dobczyce - Myślenice Chełm

Niedziela, 3 kwietnia 2011 · dodano: 03.04.2011 | Komentarze 1

Miał być standardowa traska ale w Myślenicach postanowiłem poćwiczyć podjazdy. Jakoś się wygramoliłem na ten Chełm. Zrobiłem fotkę:

Trzeba było zabrać narty © erni

i wróciłem do domciu. Wykręciłem dzisiaj ładne przewyższenie i prędkość maksymalną.
Tydzień wyszedł jeszcze lepiej niż ostatnio - 485 km.

Zoo terenowo

Sobota, 2 kwietnia 2011 · dodano: 03.04.2011 | Komentarze 0

Pierwszy wypad w teren. Na początku dziwne uczucie, ale z czasem nabrałem pewności. W lasku warunki super, wybrałem się również do Mnikowa ale tam było dużo błotka. Wróciłem więc do Lasku i dobiłem do 1000 m przewyższeń.

Dobczyce

Czwartek, 24 marca 2011 · dodano: 28.03.2011 | Komentarze 0

Czas zacząć jeździć po górkach. Tak wiało, że jak zjeżdżałem z górki w lesie miałem prędkość 70 km/h, a jak skończył się las to wychamowało mnie do 25 km/h.

Dwa zamki: Rabsztyn i Pieskowa Skała

Wtorek, 22 marca 2011 · dodano: 22.03.2011 | Komentarze 3

Urlopik miło spędzony.
Na początku pod wiatr do Skały, potem na Trzyciąż i tam odbiłem na Rabsztyn. Strasznie mi się ciężko jechało ale nigdzie mi się nie spieszyło, więc trzymałem tempo (średnia prękość 22 km/h).
Pod zameczkiem zapodałem żela Maxima i dalej do domciu. O dziwo z Olkusza poczułem jakiś przypływ sił i na dodatek wiaterek w plecy. Śednia prędkość wyniosła na 50 kilometrach ponad 30 km/h. Dojechałem do Krakowa i miałem 115 kilometrów i 960 metrów przewyższenia. Postanowiłem dobić trochę przewyższenia i ruszyłem pod Zoo. Nogi czuły już dobrze dzisiejszą jazdę ale jakoś dałem radę. Czas to: 6:57 i średnie tętno 175. Po uzupełnieni płynów ruszyłem przez kopiec Kościuszki do domciu. Teraz czuję zmęczenie ale nie tak mocne jak po maratonach.

Zamek w Rabsztynie © erni

[/url
[url=http://photo.bikestats.eu/zdjecie,160903,pieskowa-skala.html]

Pieskowa Skała © erni

Trening techniki zjazdów

Sobota, 6 listopada 2010 · dodano: 07.11.2010 | Komentarze 4

Na forum rowerowania chłopaki rzucili temat nauki zjazdów. Prowadzącym był znany Bartek J. W sumie było nas 14 osób.
Namówiłem więc Kondzia i ruszyliśmy na spotkanie. Najpierw na Zakrzówku. Potem trochę w Budzowie. Imprezka fajna. Najpierw był opis zjazdu, potem pokaz w praktyce przez Bartka. Niektóre odcinki znałem i nie stanowiły dla mnie problemu. Jednak było kilka stromych ścianek, które musiałem przanalizować. Praktycznie zjechałem wszystko, może nie tak spektakularnie jak instruktor ale chciałem tą imprezkę ukończyć w jednym kawałku. Największym problemem były dla mnie luźne kamienie. Chyba za dużo hamuje na nich i nie mam kontroli nad bikiem.
Fajnym dodatkiem imprezy był Versus robiący za fotografa. Oto kilka jego fotek:

Zakrzówek © erni

Zakrzówek 2 © erni

Nauka latania © erni

Rozpęd do skoku © erni

Podjazd na Zakrzówku © erni

Zjazd na zblokowanym kole © erni

Budzów © erni

Dobczyce

Niedziela, 10 października 2010 · dodano: 12.10.2010 | Komentarze 0

Pojechałem w stronę Wieliczki. Trochę pokreciłem, to w prawo, to w lewo. Sam dokładnie nie wiem gdzie byłem. Zacząłem kierować się w stronę wieży przekaźnikowej. Jak ją zdobyłem ruszyłem w strone Dobczyc. Miałem tam już 40 kilometrów przejechane, wiec wróciłem do domu już znajomą traską.
Okolice Wieliczki są dosyć ciekawe ale strasznie się tam gubię. Znów zdobyłem 1000m przewyższenia.

Lasek Wolski

Sobota, 9 października 2010 · dodano: 09.10.2010 | Komentarze 0

Znów porządnie wiało wiec wybrałem terenik. Trochę żałuję, że nie startowałem w zawodach XC w Lasku. Jakoś przeoczyłem informacje o starcie. Jak już byłem w Lasku to już było po imprezie. Pojeździłem trochę po trasie zawodów i jakoś nabiłem 1000 m przewyższenia.

Lanckorona

Sobota, 2 października 2010 · dodano: 03.10.2010 | Komentarze 0

Wypad z Kondziem. Byłem lekko zmęczony po wczorajszym, więc trochę się oszczędzałem. Podjechaliśmy pod zamek, chociaż na oponkach 1.25 w terenie czułem się jak inwalida. Od Kalwari do Skawiny jechaliśmy pod mocny wiatr. Wypadzik fajny i męczący.