Info
Więcej o mnie.





Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Sierpień16 - 0
- 2013, Lipiec18 - 0
- 2013, Czerwiec14 - 0
- 2013, Maj19 - 0
- 2013, Kwiecień13 - 0
- 2013, Marzec7 - 0
- 2013, Luty2 - 0
- 2013, Styczeń1 - 0
- 2012, Lipiec1 - 0
- 2012, Czerwiec18 - 0
- 2012, Maj14 - 2
- 2012, Kwiecień10 - 0
- 2012, Marzec8 - 0
- 2012, Styczeń2 - 0
- 2011, Grudzień5 - 4
- 2011, Listopad8 - 0
- 2011, Październik12 - 1
- 2011, Wrzesień16 - 7
- 2011, Sierpień20 - 1
- 2011, Lipiec14 - 2
- 2011, Czerwiec17 - 0
- 2011, Maj22 - 7
- 2011, Kwiecień19 - 5
- 2011, Marzec18 - 6
- 2011, Luty12 - 5
- 2011, Styczeń5 - 0
- 2010, Grudzień1 - 3
- 2010, Listopad8 - 4
- 2010, Październik21 - 6
- 2010, Wrzesień14 - 11
- 2010, Sierpień19 - 16
- 2010, Lipiec24 - 9
- 2010, Czerwiec22 - 14
- 2010, Maj21 - 8
- 2010, Kwiecień20 - 11
- 2010, Marzec22 - 7
- 2010, Luty19 - 2
- 2010, Styczeń13 - 6
- 2009, Grudzień5 - 1
- 2009, Listopad9 - 3
- 2009, Październik11 - 0
- 2009, Wrzesień16 - 1
- 2009, Sierpień21 - 6
- 2009, Lipiec19 - 1
- 2009, Czerwiec9 - 3
- 2009, Maj17 - 0
- 2009, Kwiecień14 - 0
- 2009, Marzec1 - 0
Dane wyjazdu:
23.50 km
10.00 km teren
01:12 h
19.58 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:171 ( 87%)
HR avg:137 ( 70%)
Podjazdy:455 m
Kalorie: 823 kcal
Rower:FULIK
Szybkie Zoo
Piątek, 24 czerwca 2011 · dodano: 25.06.2011 | Komentarze 0
Tak mi się nie chciało jeździć ale jakoś się zmusiłem. Jak tylko dojechałem do Lasku Wolskiego zaczęło padać, więc szybki sprint do domu. Jak dojechałem do domu wszystko się jakoś rozeszło i nawet nie bardzo popadało. Kategoria wypadzik
Dane wyjazdu:
120.50 km
0.00 km teren
04:11 h
28.80 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:162 ( 83%)
HR avg:131 ( 67%)
Podjazdy:455 m
Kalorie: 2606 kcal
Rower:Szoska
Żarki
Czwartek, 23 czerwca 2011 · dodano: 25.06.2011 | Komentarze 0
Jechałem przez 2 godziny na wschód. Dojechałem do jakiś fajnych jeziorek. I nawrotka do domu. Kategoria > 100 km
Dane wyjazdu:
70.50 km
40.00 km teren
03:36 h
19.58 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:185 ( 94%)
HR avg:185 ( 94%)
Podjazdy:1140 m
Kalorie: 2564 kcal
Rower:FULIK
Zoo terenowo
Wtorek, 21 czerwca 2011 · dodano: 25.06.2011 | Komentarze 0
Udało mi się podjechać wszystkie podjazdy. Spotkałem dosyć liczną grupę rowerzystów, w której było sporo zielonych. Myślałem, żeby się przyłączyć ale ich tempo było zbyt lajtowe.Na koniec zrobiłem czasówkę pod Zoo. Nie był to mój dzień dlatego taki czas:
6:16 hśr 175
Kategoria górki
Dane wyjazdu:
77.50 km
0.00 km teren
02:52 h
27.03 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:164 ( 84%)
HR avg:128 ( 65%)
Podjazdy:1060 m
Kalorie: 1713 kcal
Rower:Szoska
Dobczyce
Niedziela, 19 czerwca 2011 · dodano: 19.06.2011 | Komentarze 0
Długo się zastanawiałem, czy mtb, czy szoska. Wygrała szoska bo czułem zmęczenie tym tygodniem. Tętno nie chciało wogóle wskakiwać na wyższy poziom. Podjazdy szły mi strasznie ciężko. W okolicach Myślenic miałem już dosyć jazdy. Zaczęło na dodatek kropić. Może to i dobrze bo musiałem przycisnąć, żeby nie zmoknąć.Jutro odpoczywam.
Kategoria górki
Dane wyjazdu:
100.20 km
0.00 km teren
03:32 h
28.36 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:151 ( 77%)
HR avg:122 ( 62%)
Podjazdy:465 m
Kalorie: 1915 kcal
Rower:Szoska
Kamień
Sobota, 18 czerwca 2011 · dodano: 19.06.2011 | Komentarze 0
Planowałem traskę do Babic ale w okolicach Kamienia zaczęło padać. Zawróciłem więc do domu. W Piekarach przestało padać więc wróciłem znów do Kamienia. Jazda regeneracyjna. Chociarz 100 km na regenerację?!- trochę nie bardzo. Kategoria > 100 km
Dane wyjazdu:
110.30 km
0.00 km teren
04:25 h
24.97 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:173 ( 88%)
HR avg:133 ( 68%)
Podjazdy:1630 m
Kalorie: 2821 kcal
Rower:Szoska
Trzy Korony
Piątek, 17 czerwca 2011 · dodano: 17.06.2011 | Komentarze 0
Wstałem dzisiaj bez budzika o 6:30. Dosyć dobrze się czułem więc wziąłem sobie urlop. Wyjechałem przed 8. Niby rano a i tak dosyć mocno już grzało.Postanowiłem zaliczyć trzy fajne górki. Nazwałem je "trzy Korony" bo jakoś mi się tak spodobało.
Traska to: Skawina- Radziszów- pierwszy podjazd LANCKORONA -Palcza - Harbutowice- drugi podjazd BIEŃKÓWKA - Stróża- Myślenice - trzeci podjazd CHEŁM - Polanka - Świątniki - Kraków.
Trchę się bałem podjazdu pod Bieńkówkę. Na szosce mam tylko 2 tarcze z przodu, a końcówka tego podjazdu jest dosyć ostra. Jednak podjechałem na młynku.
Z wykresu to Lanckorona wygląda najbardziej Lajtowo.
Jakimś cudem ominąłem burzę. Wieżdżałem pod Chełm było sucho, a jak zjechałem to były zajebiste kałuże. Droga do centrum Myślenic cała mokra. Musiałem zrobić postój, żeby przeschło.
Wyszło fajne przewyższenie.
Dane wyjazdu:
77.80 km
0.00 km teren
02:45 h
28.29 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:175 ( 89%)
HR avg:144 ( 73%)
Podjazdy:1025 m
Kalorie: 2038 kcal
Rower:Szoska
Dobczyce
Czwartek, 16 czerwca 2011 · dodano: 17.06.2011 | Komentarze 0
Mało czasu więc bez podjazdu pod Chełm. Założeniem była średnia 28 km/h. Kategoria górki
Dane wyjazdu:
74.80 km
0.00 km teren
02:37 h
28.59 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:179 ( 91%)
HR avg:133 ( 68%)
Podjazdy:380 m
Kalorie: 1657 kcal
Rower:Szoska
Kamień z Rybną
Wtorek, 14 czerwca 2011 · dodano: 17.06.2011 | Komentarze 0
Szybka decyzja o wypadzie i uzbierało się nas czterech. Ja, Tomek i Kondzio robiliśmy rozjazd a Stasiu zgarniał prawie wszystkie górskie premie. Troche się zmęczyłem tym rozjazdem, a później jeszcze piwko. Kategoria wypadzik
Dane wyjazdu:
83.70 km
83.70 km teren
05:12 h
16.10 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:182 ( 93%)
HR avg:162 ( 83%)
Podjazdy:2740 m
Kalorie: 4624 kcal
Rower:FULIK
MARATON KARPACZ
Niedziela, 12 czerwca 2011 · dodano: 14.06.2011 | Komentarze 0
Najpierw trzy dni odpoczynku później basenik, sauna i masaże wodne. Następnie długi sen i w końcu start. Przygotowanie niezłe. Start dałem dosyć mocno do przodu trzymając się czołówki. Podjazd asfaltowy podjechałem cały z blata.. Zaczęły się zjazdy na których troszkę nadrabiałem. Jednak byłem w dosyć mocnej stawce, która też dobrze zjeżdżała. Miałem 21 pozycję na punkcie kontrolnym. Tak udało mi się podjechać do podjazdu pod Petrowkę. Ta góra to prawdziwy wysysacz sił. 3,8 kilometra i 475 m przewyższenia. Średnia prędkość 6,6 km/h i tętno 172 Tutaj troszkę odstawałem od grupy i straciłem parę pozycji. Jednak na zjazdach nadrobiłem trochę, również spora część złapała kapcie. Do 50 kilometra jechałem dosyć mocno, bez większych tasowań. Jednak i pech dopadł mnie. Ja również złapałem kapcia. Zmieniłem dętkę, wyciągnołem moją hybrydową pompkę, do której miałem nabój CO. Jednak coś pstrykało i złamałem gwint z dętki. Pożyczyłem więc dętkę i powtórzyłem operację łącznie z ponownym ułamaniem gwintu. Pożyczyłem więc następną dętkę, przeczyściłem pompkę jednak znów pstryk i po gwincie. Miałem już przed sobą 3 nowe dętki z ułamanymi gwintami i jedną dziurawą. Teraz już było ciężko pożyczyć kolejną dętkę więc postanowiłem zakleić dziurę moimi szybko klejącymi łatkami. Okazało się, że sakwa jest otwarta i pusta. Pożyczyłem więc zestaw łatek i zacząłem kleić w tradycyjny sposób. Nie chciałem już ryzykować ułamania gwintu więc zorganizowałem sobie pompkę. Była tak mała, że nie wiedziałem czy działa czy nie. Stwierdziłem, że nie dam rady jej rozgryźć więc pożyczyłem kolejną pompkę. Komary to mnie tam prawie ze żarły. Po jakiś 25 minutach ruszyłem w dalszą drogę. Nie muszę chyba opisywać mojego samopoczucia. Po jakiś 2 km zeszło powietrze w naprawianym kole. Postanowiłem dopompować i zrezygnować z maratonu. Jechałem już lajtowo podziwiając widoki, które naprawdę były bajeczne. Mijałem się z kolegom z żółtego Teamu OZC. Ja go pod górkę, a on mnie na dopompowywaniu. Powietrze jakimś cudem schodziło coraz wolniej. Dojechaliśmy do trasy Mega. Noga dosyć podawała, powietrze było. Stwierdziłem, że szkoda rezygnować. Pojadę dla samej jazdy. Przycisnąłem i wyprzedzałem rowerzystów. Po minięciu Jabłczyńskiej stwierdziłem, że raczej nie dojadę do chłopaków z Teamu. Jednak każda osoba wyprzedzana dodawał mi sił. Jechało mi się coraz lepiej. Dostałem takiego Powera by wyprzedzać i wyprzedzać. Na podjazdach, którzy wszyscy z tej stawki dawali z buta mi udawało się podjeżdżać. Na zjazdach jechałem jak w amoku, łykając korzenie i kamienie.Patrząc na wyniki to wyprzedziłem około 130 rowerzystów z Mega i około 30 z Giga. Do mety dojechałem:OPEN 62
M3 29
CZAS OFICIALNY 5:39

Coś się przewróciło.© erni

Agrawka w Karpaczu© erni

Telwizory w Karpaczu© erni

Lekki zjazd w Karpaczu© erni
Dane wyjazdu:
47.90 km
40.00 km teren
02:58 h
16.15 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:178 ( 91%)
HR avg:137 ( 70%)
Podjazdy:1195 m
Kalorie: 2017 kcal
Rower:FULIK
Zoo
Środa, 8 czerwca 2011 · dodano: 13.06.2011 | Komentarze 0
Dzisiaj znów podjazdy w terenie. Po wczorajszym nie było dzisiaj przyjemnie. Kategoria górki