Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi erni z miasteczka Kraków. Mam przejechane 36732.86 kilometrów w tym 6783.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.91 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy erni.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
70.60 km 70.60 km teren
03:29 h 20.27 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:180 ( 90%)
HR avg:165 ( 82%)
Podjazdy:1020 m
Kalorie: 3072 kcal
Rower:FULIK

Maraton Kraków

Sobota, 28 sierpnia 2010 · dodano: 29.08.2010 | Komentarze 2

Padało od samego rana. Stojąc w sektorze byłem już zmoknięty. Zrobiłem błąd i nie poszedłem na rozgrzewkę na trenażer i tuż przed startem byłem zmarznięty jak kość. Na błoniach wykorzystałem atrybuty fula i pocisnołem do przodu. Nie wiem kogo wyprzedziłem bo prawie nic nie widziałem. Błoto było lepkie i bardzo śmierdziało. Pierwszy podjazd musiałem trochę dawać z buta, ale tylko przez korki. Opony sprawdziły się znakomicie. Jakby błoto dla nich nie istniało. Trzymałem się małej grupki, którą przewodził Skrzynia. Niestety za Balicami, gdy zacząły się podjazdy zaczeli mi lekko odchodzić. Nie miałem wogóle mocy w nogach. Tętno ciężko wchodziło wysoko i oscylowało w granicach 175. Na szczycie już byłem sam. Na szczęście zaczęło się błotko, po którym jechało mi się wybornie. Musiałem jednak uważać z hamowaniem, bo praktycznie nie miałem już hamulców. Wyprzedziłem całą grupkę z dosyć dużą przewagą. Jednak jak zaczynały się podjazdy to wszyscy znów mnie wyprzedzali. Po Bukową Górą dojechał do mnie Prix, z którym się trochę tasowaliśmy, ja z góry, a on pod górę. Wskoczyliśmy razem na asfalt przed Doliną Brzoskwini. Nie miałem jednak siły trzymać mu się na ogonie przez piekący ból w udach, jakbym był pierwszy raz na rowerze. I tak się oddalił w siną dal. Od tego momentu nie miałem już siły nawet na płaskim. Do mety już jechałem sam, tylko co jakiś czas ktoś mnie wyprzedzał. Bałem się podjazdów pod Zoo i Sikornik, że będą mnie wyprzedzały tam tłumy. Jednak nawet dałem radę podjechać i jak były sekcje błotniste to wyprzedziłem kilka osób.
Myślę, że dzięki błotku mam tak dobrą lokatę. Wogóle nie miałem krytycznych sytuacji mimo prawie nie działających hamulców. Klocki zostały starte do zera, a nawet w jednym z okładziny został kawałek cieniutkiej blaszki.
Gdyby nie błoto z moją formą byłbym pewno na odległym miejscu.
Wyniki:
OPEN: 48 NA 566 ZE STRATĄ 0:36
M3: 15 NA 210 ZE STRATĄ 0:30
Wkońcu meta. MTB Kraków © erni

Lasek wolski © erni

MTB Kraków © erni
Kategoria maraton



Komentarze
makdeb
| 15:17 wtorek, 31 sierpnia 2010 | linkuj Dała Wam pogoda w kość!! U mnie narazie brak środków na maratony! :( Pozdrower!! Oby tak dalej!
bananafrog
| 19:46 poniedziałek, 30 sierpnia 2010 | linkuj Mnie odwrotnie - błoto zdecydowanie przesuwa 'do tyłu' stawki :(
Fotka świetna! Pozdrawiam!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ruchy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]