Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi erni z miasteczka Kraków. Mam przejechane 36732.86 kilometrów w tym 6783.60 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 22.91 km/h
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy erni.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2011

Dystans całkowity:915.30 km (w terenie 214.50 km; 23.43%)
Czas w ruchu:43:07
Średnia prędkość:21.23 km/h
Suma podjazdów:14445 m
Maks. tętno maksymalne:185 (94 %)
Maks. tętno średnie:163 (83 %)
Suma kalorii:32382 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:65.38 km i 3h 04m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
71.10 km 71.10 km teren
04:40 h 15.24 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:180 ( 92%)
HR avg:163 ( 83%)
Podjazdy:2510 m
Kalorie: 4169 kcal
Rower:FULIK

MARATON USTROŃ

Niedziela, 10 lipca 2011 · dodano: 11.07.2011 | Komentarze 0

Zaryzykowałem jazdę z Camelem i była to dobra decyzja. Tak mocno grzało, że stojąc w sektorze musiałem już pić. Początek trzymałem się czuba. W prawdzie zamykałem go ale zawsze to jazda z czołówką. Na podjazdach zwolniłem do spokojnego tętna <180 uderzeń. Troszkę mi pouciekali, ale w myślach miałem 70 km i ten niesamowity upał.. Wolałem się nie przegrzać. I faktycznie już po godzinie jazdy było widać skutki u niektórych Bikerów. Postanowiłem lekko ruszyć do przodu, wyprzedzając paru. Niestety złapałem kapcia. Szybko zmieniłem dętkę i ruszyłem zawiedziony do przodu. Było to na około 24 kilometrze tuż przed bufetem. Zjazd był dosyć mocny i w pewnym momencie zauważyłem straszne stukanie w tylnym kole. Dojechałem do bufetu i zauważyłem skrzywioną tarczę hamulcową. Wyprostowałem jak się tylko dało w rękach i ruszyłem dalej. Podczas następnego zjazdu przeżyłem chwilę grozy, gdy naciskając tylny hamulec klamka się całkowicie zapadła. Było to skutkiem krzywej tarczy. Musiałem więc kilka razy naciskać hamulec , żeby móc zwolnić. Jak już ponownie się rozgrzałem w jeździe złapałem ponownie kapcia (około 39 km). Pożyczyłem dętkę od kolegi z Torq (za co serdecznie dziękuję) i zacząłem zmieniać tym razem przednie koło. Tym razem nie wyprzedziło mnie zbyt wiele osób. Po szybkiej zmianie ruszyłem już asekuracyjnie do mety, uważając na tych przeklętych zjazdach, które byłe najeżone kamieniami. Nie pomogło to bo po 2 kilometrach złapałem 3 kapcia. Tym razem musiałem łatać. Teraz to już mi się nie chciało dalej jechać. Ruszyłem dalej z kiepskim samopoczuciem i dojechałem do mety:
OPEN: 41 NA 157 starujących ze stratą 1:34
M3 : 16 na 54 ze stratą 1:20
OFICJALNY CZAS 5:08
Czyli straciłem na przygodach 28 minut.
Traska fajna pod względem podjazdów i widoków. Natomiast zjazdy były kiepskie. Same kamienie, na których większość łapała kapcie. Co jakiś czas odskakiwały kamienie waląc z impetem o ramę albo jak to było w moim przypadku o tarczę hamulcową. Wynik jak na taką stratę dobry. Szkoda bo straciłem 2 sektor. Jak na taki upał i 5 godzin jazdy nie złapały mnie skurcze.
Po tym maratonie zapadła decyzja.” Przechodzę na opony bezdętkowe.”
Kategoria górki, maraton


Dane wyjazdu:
29.90 km 15.00 km teren
01:45 h 17.09 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:162 ( 83%)
HR avg:127 ( 65%)
Podjazdy:415 m
Kalorie: 1017 kcal
Rower:FULIK

Sprawdzenie roweru

Piątek, 8 lipca 2011 · dodano: 11.07.2011 | Komentarze 0

Taka sobie wolna jazda przed maratonem.
Kategoria wypadzik


Dane wyjazdu:
101.00 km 0.00 km teren
03:42 h 27.30 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:175 ( 89%)
HR avg:146 ( 74%)
Podjazdy:400 m
Kalorie: 2781 kcal
Rower:Szoska

Babice

Czwartek, 7 lipca 2011 · dodano: 08.07.2011 | Komentarze 0

Tym razem sam. Tempo narzuciłem trochę mocne i spuchłem na 60 kilometrze. Musiałem coś zjejść, żeby jakoś dojechać do domu.
Kategoria > 100 km


Dane wyjazdu:
54.00 km 0.00 km teren
02:49 h 19.17 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max:185 ( 94%)
HR avg:143 ( 73%)
Podjazdy:1080 m
Kalorie: 2050 kcal
Rower:FULIK

Podjazdy pod Zoo

Środa, 6 lipca 2011 · dodano: 08.07.2011 | Komentarze 0

Zadzwonił Tomek i ruszyliśmy ćwiczyć podjazdy. Pojechaliśmy na mtb, bo było jeszcze mokrawo. Na ostatnim podjeździe dostaliśmy premie motywującą w postaci zawodniczki z grupy Subaru.
Kategoria górki